[Recenzja] Rebbeca Stead - Całkiem Obcy Człowiek

23:00

Już za jutro dni premiera książki Rebbecki Stead, zatytułowanej Całkiem Obcy Człowiek. Coś o nastolatkach, współczesnym świecie, dorastaniu, miłości i dobrej zabawie ;)

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją!


Która to prawdziwa ty? Ta, która zrobiła coś okropnego, czy ta, która się przeraziła tym, co zrobiła? I czy jedna może przebaczyć drugiej?”
Bridge, Tabitha i Emily znają się od zawsze, ale ten rok testuje ich przyjaźń.
Em ma chłopaka (tak jakby), który prosi ją o szczególnego rodzaju zdjęcia. Tab jest młodą feministką i potrafi przejrzeć każdego na wylot, a Bridge z jakiegoś powodu zaczęła nosić kocie uszy i wciąż stara się zrozumieć, dlaczego przeżyła wypadek, którego nie powinna przeżyć. Są najlepszymi przyjaciółkami i kierują się jedną zasadą: nigdy nie kłócić się ze sobą. Czy to pomoże im przetrwać?
Sherm usiłuje zrozumieć, dlaczego ludzie rozstają się po wielu latach małżeństwa i jak to jest przyjaźnić się z dziewczyną, a dla pewniej licealistki Walentynki okażą się najtrudniejszym dniem w życiu.
A, i jeszcze Jamie, poważny starszy brat, którego głupi zakład z kumplem kończy się… no, prawie katastrofą.

Czasem by coś osiągnąć, należy się przemóc. Tak było ze mną w przypadku tej książki. Nie jestem docelowym odbiorcą Całkiem Obcego Człowieka, także tematy nie są mi dość bliskie, ale cóż... Było to pewne wyzwanie, któremu udało się stawić czoła. Musiałem postawić się w roli docelowego odbiorcy.

Książka Rebbecki Stead jest treściowo adresowana do młodych dziewczyn. Opowiada zresztą historię kilku przyjaciółek i ich dorastaniu razem (i ... osobno?). Dostrzegłem w niej pewną wartość, a mianowicie to, że opisuje bardzo skrupulatnie, dokładnie i bez ogródek jak w dzisiejszych czasach wygląda mix dorastanie-szkoła-rodzina. Rzekłbym, zwłaszcza podpierając się również własnymi spostrzeżeniami, do bólu realistycznie.

Autorka wykreowała bardzo niebanalne postacie. Ale i nieskomplikowane. Każda inna i niezwykła. Każda z własną drogą rozwoju osobistego. Podobały mi się uwypuklone cechy każdego z bohaterów, widoczne różnice i zupełny naturalizm - trudno nie odnieść wrażenia, że to fikcja literacka.

W kwestii wygody lektury książka ta zdecydowanie bija na głowę inne - mało tekstu na stronę, brak długich wątków, proste i życiowe dialogi. Postępy w czytaniu są widoczne. Książkę można na spokojnie przeczytać w 3-4 godziny.

Niestety wspomniane przeze mnie krótkie wątki są pewnym minusem. Akcja jest kilku płaszczyznowa, każde zdarzenie jest rozbijane na kilka bloczków po paręnaście akapitów, a do tego jedne wątki się pojawiają w nieregularnych odstępach. Powiedzmy, że ktoś, kto na to sztywno patrzy może uznać to za jakiś chaos. Sam nie rozumiem do końca w jaki sposób były dzielone wątki, dlaczego połowa krótkich rozdziałów byłą zatytułowana "Walentynki" (śmieszne, bo to dzisiaj, jakby książka sama mi przypominała, co za dzień jest :D)

Z punktu widzenia potencjalnego odbiorcy ta książka jest bardzo dobra.

Ogólna ocena to

8/10




You Might Also Like

1 komentarze

  1. "Z punktu widzenia ta książka jest bardzo dobra." - Albo Ci się zjadło słowo albo to zdanie nie ma sensu.

    Co do książki - mam wrażenie, że trochę za stara na nią jestem, ale kto wie ;)

    OdpowiedzUsuń

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe