[Recenzja] Siergiej Antonow - Uniwersum Metro 2033 - Ciemne Tunele
21:04
Uniwersum Metro 2033 zaczęło się powieścią o losie ludzi, którzy przeżyli, chowając się w moskiewskim metrze. Mało osób z nas wie, że ponad połowa powieści wydanych w ramach tego projektu dzieje się również w tym samym, moskiewskim metrze. Do tej pory w Polsce, z książek opisujących inne zakamarki moskiewskiego metra zostały wydane Ciemne Tunele Siergieja Antonowa. Zapraszam do przeczytania recenzji.
W "Ciemnych tunelach" Siergieja Antonowa wracamy do moskiewskiego metra, do jego tajemniczej i złowieszczej atmosfery. Bohaterem jest młody anarchistyczny bojownik ze stacji Hulaj Pole, który wszczyna walkę z systemem, odbywając jednocześnie niewiarygodną odyseję przez metro. Szereg zagadek i niedokończonych wątków z "Metra 2033" Glukhovsky'ego znalazł niespodziewane rozwiązanie i kontynuację w "Ciemnych tunelach".
Lektura Ciemnych Tuneli okazała się dość szybka i że tak to ujmę wygodna. Autor napisał książkę w prostym stylu, bez przytłaczającego, skomplikowanego słownictwa.
Moskiewskie metro w odsłonie Antonowa prezentuje się trochę barwniej niż Metro 2033 Głuchowskiego. Autor przygotował opis wielu nowych zakamarków - w tym odkrywając nieco tajemnic związanych z niektórymi stacjami. Po pierwsze zrezygnował z ponurej, pełnej duszącej grozy atmosfery, wprowadzając bardziej skontrastowane wydarzenia i miejsca. Czytelnik, który podczas lektury Metro 2033 bał się wchodzić z bohaterami do kolejnych tuneli, tym razem nie będzie musiał się aż tak obawiać o swoje życie. Po drugie - zantagonizował postacie, przypisując im bardziej złe lub dobre role. Te dwie cechy trochę również w mojej opinii zatracają klimat thrillerowy, zmieniając rosyjską literaturę na styl bardziej amerykański - wyżej wymienione kontrasty są dobrze widoczne w hollywoodzkich produkcjach. Ciemne Tunele mają w sobie coś z tego.
W "Ciemnych tunelach" Siergieja Antonowa wracamy do moskiewskiego metra, do jego tajemniczej i złowieszczej atmosfery. Bohaterem jest młody anarchistyczny bojownik ze stacji Hulaj Pole, który wszczyna walkę z systemem, odbywając jednocześnie niewiarygodną odyseję przez metro. Szereg zagadek i niedokończonych wątków z "Metra 2033" Glukhovsky'ego znalazł niespodziewane rozwiązanie i kontynuację w "Ciemnych tunelach".
Lektura Ciemnych Tuneli okazała się dość szybka i że tak to ujmę wygodna. Autor napisał książkę w prostym stylu, bez przytłaczającego, skomplikowanego słownictwa.
Moskiewskie metro w odsłonie Antonowa prezentuje się trochę barwniej niż Metro 2033 Głuchowskiego. Autor przygotował opis wielu nowych zakamarków - w tym odkrywając nieco tajemnic związanych z niektórymi stacjami. Po pierwsze zrezygnował z ponurej, pełnej duszącej grozy atmosfery, wprowadzając bardziej skontrastowane wydarzenia i miejsca. Czytelnik, który podczas lektury Metro 2033 bał się wchodzić z bohaterami do kolejnych tuneli, tym razem nie będzie musiał się aż tak obawiać o swoje życie. Po drugie - zantagonizował postacie, przypisując im bardziej złe lub dobre role. Te dwie cechy trochę również w mojej opinii zatracają klimat thrillerowy, zmieniając rosyjską literaturę na styl bardziej amerykański - wyżej wymienione kontrasty są dobrze widoczne w hollywoodzkich produkcjach. Ciemne Tunele mają w sobie coś z tego.
Sama fabuła nie jest dość powalająca i jest również pewną kalką z amerykańskim akcentem - Ciemne Tunele prezentują prostą drogę do powstrzymania podłego charakteru przed przejęciem świata. O ile antagonistyczne postacie są bardzo dobrze widoczne i zróżnicowane, o tyle autor sam objawił się trochę wbrew im. Stworzył powieść bez zagadek - jedyna zagwostka, z jaką zmagają się bohaterowie jest bardzo prosta do rozwiązania i wcale to nie wymaga czytania książki do końca.
Bohater - też okazał się prosty - nie czułem się w żaden sposób do niego przywiązany.
Plusem, na który zasługuje powieść jest to, że nawiązuje do Metro 2033 w kilku miejscach. Ucieszyło mnie, że autor rozwinął pewne wątki.
Książka wypada dość przeciętnie, mnie nie powaliła, dlatego zasługuje na ocenę:
5/1-0
0 komentarze