[Recenzja] Jarosław Grzędowicz - Pan Lodowego Ogrodu, Tom 1

20:00

Fantasy to od czasów Władcy Pierścieni jeden z gatunków, po który sięga duży odsetek młodzieży sięgającej po książki. Zdecydowanie w tym gatunku przeważają książki, których świat jest oparty na średniowieczu. Jarosław Grzędowicz postawił to trochę zmodyfikować.

Pan Lodowego Ogrodu opowiada przygody Vuko Drakkainena, który otrzymuje misję ewakuowania ludzi z odległej planety Midgaard. Gdy przybywa na miejsce, planeta wita go mgłą i śmiercią. Wokół panoszy się mnóstwo potworów, a dodatkowo występuje przecząca prawom fizyki magia.

Sam pomysł zmieszania klimatu średniowiecznego fantasy z technologią przyszłości wydaje się bardzo ciekawym zabiegiem, a przede wszystkim oryginalnym. Ogromnie mnie zastanawiało, jak człowiek z technologicznym dobytkiem jest w stanie sobie poradzić ze średniowiecznym brudem i wojnami.

O ile kreowany przez autora świat jest ciekawie skonstruowany, to niestety wydarzenia po części psują obecny klimat. Wielokrotnie można odnieść wrażenie, że Grzędowicz zapomina o logice zdarzeń, o krzcie realizmu. Choć próbowałem to sobie wytłumaczyć magią, która rzekomo występuje w powieści, w moim subiektywnym odczuciu zostało to zrobione zbyt nielogicznie, tak, że nawet zaprzeczając prawom fizyki, nie miało to racji bytu.

W wielu miejscach również można stracić poczucie klimatu obcej planety - jakby miejscowi na myśl autora stali się zwykłymi Ziemianami - typowo ziemski wygląd, zachowania, zwyczaje. Również pewne szczegóły, takie jak drzewa - dlaczego na planecie odległej o 100.000 lat świetlnych występują jesiony i kosodrzewina? To pytanie kieruję do autora.

Kolejnym niepasującym elementem jest wątek bogów, który przeplata się z przygodami Drakkainena. Jako potencjalny nowy czytelnik nie widzę zupełnie związku pomiędzy wątkami.

Powiem szczerze, że przynajmniej jedna rzecz wyszła Grzędowiczowi dobrze, a mianowicie oddanie klimatu grozy. Doskonale wykreowane napięcie, nie szczędzenie na delikatności poprzez krwawe jatki, odrąbane kończyny itd. sprawiają, ze po przeczytaniu takich scen można mieć problemy ze spaniem.

Moja ocena jest niestety dość krytyczna, ale wolę być szczery.
4/10



You Might Also Like

5 komentarze

  1. Z książek fantasy lubię Wiedźmina autorstwa Sapkowskiego, ale to już chyba klasyk. Według mnie jest to dość trudny "dział" literatury, jeśli chodzi o tworzenie, więc może dlatego nie wszyscy sobie z nim radzą, przez co potem recenzenci nisko oceniają dzieła - tak jak w tym przypadku.
    www.beauty-of-manga.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, Pan Lodowego Ogrodu jest na mojej liście czytelniczej od dawna !
    Z pewnością przeczytam :)

    pozdrawiam i zapraszam do mnie rozenksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje się super! Pozdrawiam i zapraszam do mnie- zieloneoczkarzadza.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie jedna z najlepszych pozycji w polskiej literaturze. A Jarosław Grzędowicz to jeden z moich ulubionych pisarzy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałem całą sagę i byłem bardzo mile zaskoczony. Interesujące połączenie mitologii nordyckiej, magii, elementów baśniowych i sci-fi. Podejście do kreacji odmiennych ludów może niezbyt oryginalne, ale ciekawy pomysł był na funkcjonowanie magii i fajnie zarysowane zjawisko szoku kulturowego i przewagi technologicznej, jaką dysponowali podobni co Vuko przybysze. Najmilej wspominam drugi tom i moment przeprawy przez pustynię na ornipantach.

    Pozdrawiam

    http://sfera-dysona.blogspot.com/
    https://www.facebook.com/Sfera-Dysona-181550752566550/

    OdpowiedzUsuń

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe