[Recenzja] Zygmunt Miłoszewski - Ziarno prawdy
16:37
Literatura kryminalna cieszy się w Polsce ogromną popularnością, jednak większosć pisarzy przedstawia poczynania komisarza lub zwykłej osoby, która sama podejmuje się śledztwa wpadając przy okazji w spore kłopoty. Zygmunt Miłoszewski postanowił napisać powieść o prokuratorze, jednak pierwsza część autorowi ewidentnie nie wyszła (dlatego nie ma recenzji), jednak jak mu wyszła kontynuacja losów Teodora Szackiego? Tego dowiedzą się Państwo w tej recenzji, zapraszam do przeczytania.
Tam spada na niego śledztwo w sprawie dziwacznego morderstwa cenionej działaczki społecznej. Szacki musi zmierzyć się ze ścianą milczenia i medialną gorączką. I z historią, która wydarzyła się przeszło sześćdziesiąt lat wcześniej…
Zacznijmy od największej zalety tej książki czyli problematyki, która jest poruszana przez tę powieść. Zygmunt Miłoszewski w każdej swojej książce porusza problemy otaczającego nas świata, a fabuła książki, to tylko pretekst by autor mógł wyrazić swoje spostrzeżenia i opinie o świecie - Uwikłanie poruszało tematykę małżeństwa oraz faktu, że mężczyźni po długich latach związku nie widzą u swoich partnerek atrakcyjności, a żyją jednym schematem nie zwracając uwagi na żonę. Ziarno prawdy jest dużo głębszą książką i autor porusza bardzo kontrowersyjny temat - polski antysemityzm. Wywody Miloszwskiego, które słyszymy z ust narratora oraz bohaterów, którzy spotykają prokuratora Szackiego są bardzo głębokie i osoba, która potrafi czeprać wiedzę z ksiażek wyłapie z niej bardzo bardzo dużo, a jak to wykorzysta? To tylko zależy od niej.
Książka nie kontynuuje bezpośrednich losów Teodora Szackiego, tylko opisuje wydarzenia 3–4 miesiące po akcji z Uwikłania, uważam, że jest to jedną z większych wad tej ksiązki, ponieważ Miłoszewski mógł to poprowadzić lepiej.
O zarysie fabularnym wspomniałem w drugim akapicie, jest on tak skromny ponieważ bardzo łatwo jest zaspoilerować, przez co można zepsuć czytelnikowi przyjemność podczas czytania tej świetnej książki.
Jeśli chodzi o bohaterów, to tu Miłoszewski przechodzi samego siebie - prokurator Szacki już w Uwikłaniu był bardzo dobrze nakreśloną i nacechowaną postacią z krwi i kości. Dojrzały Szarmacki mężczyzna, który potrafi zachować klasę i podbić serce każdej kobiety by potem zostawić ją i spocząć w ramionach kolejnej. Zarówno poboczni jak i drugoplanowi bohaterowie trzymaają naprawdę bardzo wysoki poziom - co prawda nie dorównują Szackiemu, ale to nie na nich skupil się Miłoszewski.
Jeśli chodzi o bohaterów, to tu Miłoszewski przechodzi samego siebie - prokurator Szacki już w Uwikłaniu był bardzo dobrze nakreśloną i nacechowaną postacią z krwi i kości. Dojrzały Szarmacki mężczyzna, który potrafi zachować klasę i podbić serce każdej kobiety by potem zostawić ją i spocząć w ramionach kolejnej. Zarówno poboczni jak i drugoplanowi bohaterowie trzymaają naprawdę bardzo wysoki poziom - co prawda nie dorównują Szackiemu, ale to nie na nich skupil się Miłoszewski.
Jeśli chodzi o samą fabułe ksiażki, jest ona dopracowana w każdym szczególne. Miłoszewski straszy czytelnika w najmniej spodziewanym momencie. Cała powieść trzyma w napięciu już od pierwszej kartki, a wszystko zaczyna bowiem tajemniczy prolog. Pisarz wykształcił w sobie umiejętność opisywania otaczajacego swiata. Cały Sandomierz jest opisany bardzo szczegółowo, autor oddał klimat miasta, a czytając ją usłyszymy nawet rozmowy mieszkańców. Barwne i mroczne opisy sprawiają, że zobaczymy wszystko oczami Teodora Szackiego.
Ziarno prawdy to mocny horror, który zajmie Wam dwa/trzy wieczory i zapewni ogromnego kaca książkowego. Książka również skłoni Was do refleksji a po jej zakończeniu jedyne o czym będziecie marzyć to to, by udać się do ksiegarni po następny tom.
Moja ocena to 8/10
Moja ocena to 8/10
5 komentarze
Już od dawna przymierzam się do przeczytania coś tego autora :))
OdpowiedzUsuńCiekawy opis, zapoznajesz z fabułą nie zdradzając nic. Super napisane :)
OdpowiedzUsuńZabieram się za Miłoszewskiego od dłuższego czasu i zebrać się nie mogę... Chyba mnie przekonałeś, również tym, że pierwszy tom jest do pominięcia - przez to bardzo chętnie od niego zacznę :)
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://kackiller.blogspot.com
Słyszałam wiele dobrego o tym autorze, ale nigdy nic nie czytałam z jego twórczości:) muszę nadrobić:) doskonała recenzja:)
OdpowiedzUsuńhttp://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com
Czytałam "Uwikłanie" i stwierdziłam, że pan prokurator to zwykły dupek. Podrywanie kobiety, by potem zostawić ją dla innej nie jest ani dojrzałe, ani szarmanckie. Skutecznie zniechęciłam się do innych książek tego autora - zwłaszcza z Szackim jako główną postacią.
OdpowiedzUsuń