[Recenzja] Robert J. Szmidt - Uniwersum Metro 2033 - Otchłań

16:01

Książki postapokaliptyczne coraz bardziej wybijają się na polskim rynku. Wśród nich z pewnością możemy wyróżnić serię Uniwersum Metro 2033, któa spopularyzowała ten gatunek. W zeszłym roku pod tą marką pojawiło się nazwisko jednego z najlepszych polskich pisarzy - Roberta J. Szmidta. Jak mu wyszło? Zapraszam do przeczytania recenzji?

Wrocław 20 lat po wojnie nuklearnej. Z niemal siedmiuset tysięcy wrocławian przetrwała ledwie

garstka w ciągnących się pod miastem kanałach. Tworzą oni niewielkie zamknięte społeczności, zwane enklawami. Mimo upływu lat powierzchnia wciąż nie nadaje się do ponownego zasiedlenia. Promieniowanie jest tam wciąż zbyt silne, a co gorsza, zmutowane rośliny i zwierzęta stworzyły w ruinach nowy, wyjątkowo nieprzyjazny człowiekowi ekosystem.

Dostępne zasoby ulegają wyczerpaniu i w enklawach zaczyna brakować najbardziej podstawowych produktów, pojawia się głód. Zdesperowani mieszkańcy coraz częściej łamią tabu i uciekają się do kanibalizmu.

W takim świecie przyszło żyć Nauczycielowi, ostatniemu z Pamiętających, którym dane było urodzić się przed wojną i „pamiętać” świat sprzed zagłady. Chcąc chronić niepełnosprawnego syna próbuje dotrzeć do podziemi Fallusa, jak powszechnie nazywa się ruiny dawnego wieżowca Sky Tower, gdzie mieści się ponoć najbardziej stabilna enklawa. Droga nie będzie jednak prosta i łatwa, a Nauczyciel trafi do miejsc, których istnienia nie podejrzewał w najgorszych koszmarach.

Autor już na dzień dobry wrzuca czytelnika w szybką akcję. Pierwsze strony przyciągają niczym magnes. Otchłań powala nieprzewidywalnością. Podczas lektury wielokrotnie autor zburzył moje domysły co do dalszej fabuły. Można tutaj znaleźć zwroty akcji, które sprawiają, że lektura wciąga jeszcze bardziej i bardziej, by doprowadzić do zakończenia, którego nikt by nie był w stanie przewidzieć

Szmidt nie postrzępił języka i włożył w usta bohaterów słownictwo adekwatne do współczesnych Polaków. W Otchłani czuć realizm językowy, ale ten najrealniejszy - dostosowany do naszych czasów i realiów, dzięki czemu (może to trochę ironiczne określenie) czuć nasze ukochane polskie klimaty. Na języku autor nie poprzestał i przedstawił świat jako królestwo brudu i krwi. W Otchłani poznajemy tajemnice poniemieckich tuneli pod miastem - miejsca nieznanego i niedostępnego w sporej części. Oddane warunki tych podziemi prezentują się klarownie i budzą ogromną ciekawość.

Bohaterowie są nieprzeciętni - każdy na swój sposób staje się oryginalny i łatwo zapamiętywany. Sama główna postać, czyli Nauczyciel, mimo swojej nadnaturalnej odporności jest przykładem człowieka, którego można nie lubić, ale jednocześnie pójść za nim w ogień, bądź parafrazując uniwersum - na powierzchnię.

Jedynym minusem książki jest brak tytułów rozdziałów, co znacząco utrudnia nawigację po całości. Jednak to jest szczegół, na który można spokojnie przymknąć oko.

Otchłań to powieść, która znacząco wybija się ponad wiele innych pozycji w Uniwersum Metro 2033, ale jeszcze godniejsza uwagi jest na polskim rynku, gdzie od razu można powiedzieć, ze figuruje jako ponadprzeciętna.
Moja ocena: 10/10

You Might Also Like

0 komentarze

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe