[Recenzja] - Władimir Bieriezin - Uniwersum Metro 2033 - Znaki na Szlaku

11:43

Ciekawostka na wstępie - tej książki nie ma oficjalnie w języku polskim.

A czy Wy nie myśleliście, co było pierwsze? Jak się zaczęło Uniwersum Metro 2033? Otóż początkiem był powieść pt. Znaki na Szlaku, autorstwa Władimira Bieriezina. Książka była pisana na polecenie Dmitrija Glukhovsky'ego. Jak on sam wspomniał - zgodził się na to, by Bieriezin był autorem pierwszej knigi, gdyż on posiada już jakieś doświadczenie w fantasy.

Wszystko zaczyna się tam, gdzie na mapie Glukhovsky'ego widnieją trzy stacje oznaczone świniami wpisanymi w zielone kółka. Początek uniwersum zaczął się zatem od poznania nowego miejsca w moskiewskim metrze.
Aleksandr Nikołajewicz - syn byłego pilota zgłasza się na tą samą posadę w misji dotarcia do Petersburga. Wraz z nieznanymi mu Matematykiem i Mirzem oraz przyjacielem ze stacji Sokol - Władimirem Pawłowiczem wyrusza w podróż treningowym samolotem przez niebezpieczny świat. Samemu Aleksandrowi przyświeca jeden cel - odnalezienie swojego ojca. Choć początkowo wydaje się, że celem misji jest tylko sprawdzenie, czy Petersburg ocalał, czy są tam żywi ludzie, to z czasem prawdziwy cel wizyty okazuje się nie do końca taki, jak zakładano na początku.
Książka jest dużym krokiem - choć mogłoby się początkowo wydawać, że Moskwa jest jedynym miejscem, gdzie żyją ludzie, to autor tej powieści już na dzień dobry ukazuje nam nowe miasto - Petersburg, nazywany w skrócie Piterem Bieriezin zabiera nas z niebezpiecznej Moskwy i ukazuje nam spory kawałek świata - w końcu do Petersburga jest prawie 714 kilometrów!
Czytając Znaki na Szlaku można odnieść wrażenie, że jest to nie książka a przewodnik. Przewodnik po dawnym Leningradzie. Możemy się zapoznać z kilkoma frakcjami zamieszkującymi petersburskie metro, poznać ich zwyczaje oraz relacje, które przyjmują mniej lub bardziej gwałtowny charakter. Poza tym autor przedstawił w swoim dziele opisy tamtejszej fauny i flory.
Książka mnie pod tym względem zaskoczyła, bo do tej pory myślałem, że kolorowy i bestialski Piter został stworzony przez Szymuna Wroczka, a okazało się, że to Wroczek, a później Diakow bazowali na Bieriezinie - zarówno jeśli chodzi o ugrupowania zamieszkujące metro jak i potwory,  znajdziemy TE SAME gatunki.
Mimo tego czytanie stało się wraz z dalszą lekturą coraz bardziej nużące i miejscami odechciewało się czytać, to dobrnąłem do końca.
W książce dominują przemyślenia bohatera i wspomnienia dawnych czasów. Jeśli więc czytelnik lubi akcję, to jemu tej książki nie mogę polecić - zwyczajnie by się zanudził. Ale... Mimo wszystko warto zajrzeć do Znaków na Szlaku. Główne przemyślenia bohatera i jego towarzyszy toczą się wokół tego, czy w nowym, postapokaliptycznym świecie warto iść z duchem czasu, czy też może trwać w nadziei i wciąż wspominać dawne czasy.
Książka nie jest tylko postapokaliptyczną przygodówką. To o wiele więcej, jednak wcale nie jest tak łatwo zauważyć jej głębszy sens. Każda strona wymaga przemyśleń. Bardziej zaznajomieni czytelnicy mogą znaleźć w niej nawiązania do autorów takich jak: Orwell, Homer, Tolkien, Siemnicki czy Jack London. Myślę, że powoływanie się na nich nie było zwykłym kaprysem autora, a pewnym zabiegiem. Bieriezin ukazuje pod płaszczykiem postapokalipsy obecne społeczeństwo - świat, w którym to ludzie są problemem, każdy dla kogoś innego; świat, w którym ludzie wykorzystują innych do spełniania własnych celów - jedni posługują się drugimi by za pomocą obcych zdolności i talentów dotrzeć do tego, co trudno im zdobyć na własną rękę. W innym przypadku zostaje ukazany człowiek przyciągający do siebie innych i wykorzystujący ich do zaspokajania swoich potrzeb. W ten sposób zostaje zdemaskowana ludzka słabość - niemożność radzenia sobie samemu.
Władimir Bieriezin poddaje również w wątpliwość zasady funkcjonowania świata i proponuje czytelnikowi swoją wizję przyszłości - niezależnie, czy to będzie postapokaliptyczna przyszłość, czy ludzkość "pójdzie naprzód". Możemy dopatrzeć się popularnego w futurystycznych powieściach żywienia jakimiś tabletkami, które zapewniają pokrycie całego dziennego potrzebowania. Próbę przeszła nawet religia i filozofia, które według autora zmienią się, zależnie od warunków. Skończy się na izolacji społeczeństw.
Warto również wspomnieć, iż w pierwszej książce Uniwersum Metro 2033 możemy znaleźć dwa nawiązania do Polski! Przeczytanie tych fragmentów na pewno poprawi humor każdemu polskiemu czytelnikowi.

Chociaż książka odsłania przed czytelnikiem kawałek świata i skłania do głębokich przemyśleń, to uważam, że jest napisana pół-dobrze. Jest sporo wątków, które w mojej ocenie wymagały rozbudowy - po prostu zbyt szybko się kończą. Do tego w kilku miejscach odniosłem wrażenie, że poniekąd autor zapomniał, jakiego gatunku miała to być powieść. 
Bez zastanowienia, z punktu "przeciętnego" czytelnika przybiłbym pieczątkę z cyfrą 3,5 (w skali 1-10), jednak po przemyśleniu tego na spokojnie daję:
6/10

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Może i nie ma jej oficjalnie po polsku, ale nieoficjalnie jak najbardziej jest. Leo502 zrobił przekład.

    OdpowiedzUsuń

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe