[Recenzja] Rebecca Stead - Gdy tu dotrzesz

13:50

Jak zachęcić dwunastoletnią córkę / siostrę / kuzynkę, by odłożyła telefon i  sięgnęła po książki?
Może pomoże w tym książka Gdy tu dotrzesz Rebbecki Stead?

Zapraszam do przeczytania recenzji.

Życie Mirandy trochę się skomplikowało. Jej najlepszy przyjaciel Sal bez powodu obrywa od nieznajomego chłopaka na ulicy i zupełnie się od niej odsuwa. Zapasowy klucz do mieszkania, który jej mama chowa na wszelki wypadek, zostaje skradziony.
A potem Miranda zaczyna otrzymywać dziwne liściki i nie wie, co robić. Łatwo byłoby zignorować pokręcone wiadomości, gdyby nie to, że ich autor wie rzeczy, o których nikt nie powinien wiedzieć, i z niesamowitą dokładnością przewiduje przyszłość. Jeśli tak, to Miranda ma jeszcze większy problem, ponieważ listy mówią, że ktoś ma umrzeć. Kiedy dostaje ostatni z nich, wydaje się już być za późno…

Książka wygląda na krótką - około 200 stron. Twarda miękka, śliska, gładka impregnowana, więc nie ma problemu z ewentualnymi uszkodzeniami. Cena, w stosunku do grubości książki myślę, że jest dobra.

Bohaterką książki jest dwunastoletnia dziewczynka - Miranda. Jako główna postać według mnie jest trochę zbyt... ogólna. Nie ma cech szczególnych, specjalnie wyróżniających się zachowań czy zainteresowań. Jest taka... zwykła. Może to nie źle, ale dla mnie w gąszczu wszystkich wydarzeń przez swoją zwyczajność trochę ginie jej osoba. Już jej matka wydaje się bardziej barwną postacią.

Akcja książki jest osadzona w 1978 roku w Nowym Jorku i skupia się wokół szkolnego otoczenia głównej bohaterki. Tutaj też poczułem pewien niedosyt - zabrakło trochę opisów realiów tamtych czasów i miejsca.

Co zaś się tyczy samej fabuły, muszę przyznać, że autorka wykonała dobrą robotę. Widać, że całość musiała być dokładnie przemyślana. Tajemnicze liściki od nieznajomej osoby stają się tematem przewodnim, wokół którego wszystko się kręci. To jest właściwie ten bodziec, który sprawia, że książki nie chce się odkładać, tylko czytać dalej i dalej, aż do samego końca. Samo zakończenie okazało się zupełnie nieprzewidziane z mojego punktu widzenia, błędnie zakładałem autora tych liścików, ale to bardzo dobrze. Nieprzewidziane zakończenia są najlepsze :) 

W zasadzie powiedzmy, że przeciętność bohaterki i nie najlepsze nakreślenie świata był dla mnie akceptowalne, ale zupełnie nie podeszła mi forma książki - jest podzielona na bardzo krótkie rozdziały (najdłuższe - kilkustronowe), których koncepcję rozumiem, ale nie widzę konieczności klepania ich co stronę, ponieważ po pewnym czasie już przestaje się zwracać na nie uwagę.

Od strony wydawniczej - mało tekstu na stronę, jako książka dla młodszych czytelników do dobre rozwiązanie. Znalazłem dwie literówki i w jednym miejscu miałem wrażenie złego tłumaczenia.

W ramach podsumowania:
+ dobra książka dla młodzieży jako alternatywa od telefonu / komputera
+ fabuła z nutką tajemniczości i nieprzewidzianym zakończeniem.
+ mało tekstu na stronę

- literówki
- podział na bardzo krótkie rozdziały
- mało szczegółów odnośnie postaci i kreacji świata.

Ogólnie oceniam książkę na 7,5/10.


Podziękowania dla wydawnictwa IUVI za książkę.


You Might Also Like

0 komentarze

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe