Recenzja - Dmitry Glukhovsky - Tekst
19:50Dmitry Glukhovsky - autor znanego Metro 2033, Futu.re, Witajcie w Rosji i Czasu Zmierzchu tym razem prezentuje nową powieść realistyczną, oczywiście w rosyjskich klimatach. Zapraszam do przeczytania recenzji Tekstu.
Ilja właśnie wyszedł z więzienia po siedmioletnim pobycie. Po powrocie przysięga zemstę na policjancie, który go wpakował. Zabijając go, zostawia w swoich rękach jego telefon. Gdy kontakty upominają się o siebie, Ilja postanawia udawać zmarłego Piotra Chazina...
Od pierwszych stron książka emanuje bardzo ciekawym stylem pisarskim, z jednej strony bardzo niecodziennym, a zdrugiej bardzo bogato rozbudowanym przez masę porównan i przenośni. Na szczęście nie jest to w żaden sposób odpychające, a wręcz przyciągające. Pierwsze strony wchłonąłem z fascynacją właśnie dzięki językowi i warsztatowi autora. Zaprezentowane przez niego opisy rzeczywistości nawet z szarej, ponurej Moskwy uczyniły niemal bajkowy klimat.
Sama fabuła była dość nietypowa, ze względu na konwencję powieści, jaką autor przyjął w Tekście. Oczywiście opis na tylnej okładce w żaden sposób nie przedstawia, co miałoby się wydarzyć, ani o czym jest ta książka, co mnie troszkę odepchnęło. Przebieg wydarzeń jest bardzo nieprzewidywalny w moim odczuciu i pamiętam doskonale, ile razy zmieniałem wersje spodziewanego zakończenia. Koniec końców i tak zakończenie było zupełnie przeze mnie nieprzewidziane.
Wszystkie postacie mające znaczenie w Tekście poznajemy poprzez to, co Ilja znajduje w telefonie - nie mamy rzeczywistego obrazu, nie znamy uczuć, nie widzimy ich emocji... Innymi słowy, sami musimy domyślić się wielu rzeczy. A czy tak nie jest w rzeczywistości? :) Jeśli nie znamy kogoś w rzeczywistości to musimy sami domyślać się wielu rzeczy o tej drugiej osobie.
Z innej strony autor uświadamia, jak wiele rzeczy mówi o nas nasz telefon, nasze rozmowy, nasze pliki - zdjęcia, filmy, które trzymamy, oraz mówi o tym, jak bardzo bycie po drugiej stronie telefonu sprawia, że nie mamy pojęcia z kim piszemy. Ani tym bardziej, ktoś nie wie, jacy jesteśmy i jak łatwo być kimś innym i oszukiwać.
Co do wykonania, to mam tylko dwa zastrzeżenia - po pierwsze, znalazłem dwie literówki. Po drugie, z racji przyzwoitości, książka powinna być opisana jako 18+.
Podsumowując:
+ oryginalny pomysł
+ nietypowa fabuła
+ nieprzewidywalność zakończenia
+ ładne wykonanie
- literówki
- brak znacznika +18
Książkę oceniam na 9.5/10.
0 komentarze