[Recenzja] Mick Wall - Guns N’ Roses. Ostatni giganci z rockowej dżungli

07:17


Muzyka to ten typ rozrywki, który wyraża naszą duszę. Dźwięki pomagają nam się zrelaksować, wyrazić swoje emocje, a także nas kształtują. To tworząc utwór możemy oddać siebie; gitarowa solówka może pokazać nasz ból, a tekst przez nas zaśpiewany będzie oddaniem najlepszych dni naszego życia. Często lubimy patrzeć na muzyka ze sceny, ale co się kryje za jego twórczością?
Guns N Roses powstali w końcu ery rock n drolla i od razu podbili świat; kontrowersyjni, wybuchowi i pewni siebie , jak tego dokonali? Tę cudowną historię postanowił przybliżyć nam Mick Wall, zapraszam do przeczytania recenzji.


Ostatni giganci z Rockowej dżungli – tak dumnie prezentuje się tytuł książek. Koniec lat osiemdziesiątych opiewał na dominację nowych gatunków muzycznych. Rock przestał miał znaczenie, ponieważ świat został wyzwolony; komunizm chylił się ku upadkowi, ludzie dostawali coraz więcej praw a stereotypy upadały. Wyczyny i ćpanie rockmanów stawały się coraz bardziej potępiane. Aż pojawili się oni… Guns N Roses. Banda zbuntowanych młodych ludzi, których połączył rock i na swój sposób trudne dzieciństwo. Zjawili się, całkowicie niespodziewanie,  zrewolucjonizowali scenę, by potem upaść i przez lata stać się pośmiewiskiem, aby następnie powstać jak fenix z popiołu.

Każdy z nas chociaż raz ich widział; gitarzystę z lokami ubranego w płaszcz i cylinder dumnie wydobywającego solówki gitarowe, Rudego wokalistę ze słodkim głosem biegającego po scenie, basistę mającego problemy z używkami, ciągle zmieniających się rytmików i blond perkusistę. Ci ludzie przeszli do historii jako najbardziej niebezpieczny zespół świata.

W swoim życiu przeczytałem wiele biografii. Zarówno muzyków, sportowców jak i ludzi biznesu. Większość tego typu książek łączy jeden schemat; najpierw autor coś przeczytał, przepytał kilku ludzi. Następnie opisał czyjeś życie własnymi słowami. Tutaj jest zupełnie inaczej. Mick niczym dobry dziennikarz śledczy otwiera przed nami kulisy powstawania zespołu. Otacza się managerami, dawnymi współpracownikami i innymi ludźmi pracującymi z zespołem – tylko po to, byśmy mogli poznać najbardziej niebezpieczny zespół świata od kulis. Twórca opiera się głównie na wywiadach i wspomnieniach wyżej wymienionych ludzi. Pokazuje w pełni życie gunsów.

Każdy z muzyków ma tutaj swój rozdział; Autor naznacza dzieciństwo i główne wydarzenia, które zadecydowały o sposobie myślenia danej osoby. Rozmawia zarówno z rodzicami jak i przyjaciółmi, pyta gitarzystę jak było? A potem weryfikuje te informacje. Biografia z krwi i kości, jej się nie czyta, tutaj nasza wyobraźnia generuje wysokiej klasy film połączony ze świetnymi riffami slasha.

Ich życiem powszednim był alkohol, sex i narkotyki, Wall nie bał się o tym powiedzieć wprost to zaznacza. Coś czym autor najbardziej mi zaimponował, to dogłębne rozmowy ze wszystkimi managerami. Opisy walki o to, by któryś z tych rockmanów zdecydował się pójść na odwyk i przestać niszczyć swój organizm.

Każdy utwór ma swój początek, a tutaj poznajemy ich historię. Niczym chirurg pacjenta, tak Mick otwiera przed nami kulisy powstania takich ballad jak Dont Cry, November Rain czy Estranged. Zagłębia się w teledyski, opisuje ich powstawanie, a także osoby biorące w tym udział.

Bardzo podziwiam autora i chylę przed nim czoła za dociekliwość. Biografia mówi o każdym aspekcie zespołu, wydarzenia nie są przedstawiane tylko z jednej perspektywy [jak np. było to w biografii Axla Rose] tylko z kilku stron – dzięki temu to czytelnik może wyrobić sobie zdanie o danym wydarzeniu czy postaci.

Pisarz nie ocenia, on przedstawia fakty. Niczym prawnik na wokandzie, tak Wall serwuje nam suche fakty podparte przykładami. Nie skłania się do wydawania wyroków, nie interpretuje. Mówi jak jest.

Warto zaznaczyć, że biografia ta nie dotyczy tylko Guns N Roses. W dużej mierze zahacza o wydawnictwo Geffen Records, zmiany w środowisku rockowym i porusza tematy upadku rockowych gigantów.  Książka ta to szalona opowieść o cudownych muzykach, którzy chcieli podbić świat.

Powieść w głównej mierze mówi o latach dziewięćdziesiątych. Dalszym losom zespołu nie poświęca się aż tak dużo czasu, być może dlatego, ze po odejściu Slasha nie działo się nic ciekawego.  Jednak jeśli chodzi o reaktywację; tutaj możemy śmiało powiedzieć, że takich informacji nie przeczytamy nigdzie. Praca jaką włożył Mick jest niedoceniona. Śmiało możemy powiedzieć, że jest to encyklopedia Guns N Roses.

Moja ocena; 5/6

You Might Also Like

0 komentarze

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe