[Recenzja] Colin Woodard - Republika Piratów

23:10

Gdy mówi się o piratach, zazwyczaj przychodzi nam na myśl Jack Sparrow, czy kapitan Hak. Wszystko co o nich wiemy, wynosimy tylko z filmowej fikcji. Z pomocą przychodzi Colin Woodard, chcąc wyłożyć wszystką wiedzę o tamtejszych czasach i realiach.
Zapraszam do przeczytania recenzji.

Początek XVIII wieku. Czarnobrody, Czarny Sam Bellamy, Charles Vane i kilku innych wielkich

pirackich kapitanów łączy siły, tworząc coś więcej niż przypadkową zbieraninę złodziei. Byli żeglarze, niezadowoleni służący, zbiegli niewolnicy – każdy z nich zwrócił się ku piractwu w wyrazie protestu przeciwko warunkom panującym na statkach i plantacjach. Wspólnymi siłami ustanawiają surową demokrację, wykrawając własną strefę swobody, w której służący stali się wolni, Czarni zyskali status równych, a przywódców wybierano i obalano na drodze głosowania.

Książka nie jest żadną powieścią przygodową. Rzekłbym, że jest to literatura popularnonaukowa z nutką przemyśleń i domysłów autora. Republika prezentuje świat, choć fascynujący to nieznany dla wielu osób - w tym głównie młodzieży, która jeszcze niedawno chciałby zostać piratami. Sam podczas lektury dowiedziałem się, że zupełnie nic nie wiedziałem ani o Karaibach, ani o piractwie, ani o żegludze. Książka Woodarda zafascynowała mnie na tyle, by nabrać chęci by wybrać się w tamte rejony. 

Pióro autora nasuwa zrozumiałą treść, którą dodatkowo uzupełnia wydawnictwo - poprzez mapy i rysunki. Całokształt zamykają wielokrotnie stosowane cytaty z historycznych zapisków, dzięki czemu wszystko wydaje się, ze jest dopięte na ostatni guzik. Oczywiście cieszę się, że Woodard zadbał również o liczne nawiązania historyczne. Sam mogę zdradzić, że niektórymi faktami będziecie zaskoczeni.

Lektura naprawdę wciąga. Opisy są barwne i przejrzyste - przede wszystkim mocno pobudzają wyobraźnię. Bohaterowie potrafią się stać niemal namacalni, żywi, jakby byli tuż obok; Bellamy, Hornigold, Thatch, Avrey i Jennings to nazwiska, które utkwią w pamięci na bardzo długo.

Jedyne co mnie zawiodło to okładka foliowa nałożona na twardą, która dość szybko się przeciera i pozłacane litery znikają :(

Mimo tego marzy mi się przeleżenie z tą książką całego popołudnia w hamaku przy karaibskiej plaży.
Republika Piratów Colina Woodarda zasługuje na:
9,5/10

You Might Also Like

3 komentarze

  1. kurcze az sama recenzja zacheca do tego aby ta ksaizke przeczytac :D
    http://happinessismytarget.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ją jakiś rok wstecz. Zawsze fascynowała mnie tematyka piractwa, a to jest bardzo wiarygodne i niesamowicie rozbudowane źródło wiedzy. I rzeczywiście trzeba wyróżnić SQN za wydanie. Mam wiele ich książek i wszystkie są dopracowane do perfekcji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam klimaty wybrzeża i rabunków i statków i rumu i morza, jednak chyba wolę to w wersji bardziej komercyjnej, czyli nie typowej książki naukowej, gdzie podawane są fakty i przemyślenia a bardziej jako powieść z żywymi bohaterami :D Jednak wezmę tę pozycję pod uwagę :D

    https://kulturalnaszafa.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe