Pages

środa, 17 maja 2017

[Recenzja] Rebbecca Stead - Kłamca i Szpieg

To już druga książka Rebecki Stead, którą mamy okazję recenzować i kolejna pozycja by zachęcić dzieci do sięgania po książki.

Gdy Georges wprowadza się do bloku na Brooklynie, poznaje Safera odludka, wielbiciela kawy i
szpiega. Georges dobrze się czuje w towarzystwie ciut ekscentrycznej rodziny Safera. Zapomina przy nich o kłopotach: że tata stracił pracę, musieli się przeprowadzić, a mama zaczęła brać dodatkowe dyżury w szpitalu. W szkole też nie jest łatwo Georges znalazł się na celowniku Dallasa, specjalisty od wyszukiwania u innych słabych miejsc.
Pierwsza misja szpiegowska? Tropienie tajemniczego Iksa. W miarę postępu śledztwa, kiedy Safer stawia coraz to nowsze wymagania, Georges zaczyna się zastanawiać, co jest prawdą, a co nie, i co to wszystko jest za gra.
A w co gra on sam?

Recenzja będzie krótka bo i sama książka jest krótka.

No i na wstępie zatem rzuca się grubość. Niecałe 200 stron z pewnością nie zniechęci każdego, kto na nią spojrzy, a dzieciom tym bardziej podpasuje ze względu na rozmiar - bo po co najmłodsi czytelnicy mają chłonąć opasłe tomiszcza, skoro mogą sięgnąć po coś takiego?

Lektura okazała się bardzo wciągająca. Brak tutaj wprawdzie szczególnych dynamicznych momentów, jednak sposób kreacji przez autorkę świata opisanego w Kłamcy i Szpiegu, prosty język i postacie sprawiają, że niełatwo będzie się od tej książki oderwać.

Niemniej jednak Georges (główny bohater) jak i inne opisane w książce dzieci nie prezentują wieku adekwatnego do ich inteligencji i przemyśleń. Za mało było w książce takiej typowej ludzkiej automatyki i beztroski, a i dodatkowo jakoś zanika klimat dziecięcego wieku. Oczywiście nie dotyczy to całości książki, lecz kilkunastu sytuacji.

Kłamca i szpieg to książka zdecydowanie lepsza od poprzedniej, choć zupełnie niezależna. Rozdziały może i są krótkie, ale bardziej uporządkowane, a każda sytuacja ma swoje określone miejsce i funkcję.

Wydawca napisał, że idzie o zakład, że nie przewidzę zakończenia. Miał rację - przeczytałem mnóstwo różnych książek, ale zakończenia nie byłem w stanie przewidzieć. Zaskakujące.

Lekturę najbardziej przyspiesza mała ilość tekstu na stronę. Łatwo zauważyć postępy, a przez to samemu się bardziej napędza do dalszego czytania.

Książkę oceniam na 9,5/10.

Zabrakło mi psychiki dostosowanej do wiek bohaterów. Niemniej jednak jest to książka, która będzie najlepszym rozwiązaniem, by zachęcić dziecko do czytania, czy nawet jako bajka do poduszki.

1 komentarz:

  1. Cieszę sie ze przeczytałam ta recenzje bo inaczej nigdy nie dowiedziałabym sie o istnieniu tej książki . Zamierzam zacząć zaopatrzyć sie w książki dla córki, która niedługo wkroczy w ten wiek gdzie będzie pytać o cos innego niż bajki. Swoją recenzja zacheciles mnie do kupna.blog dodaje do obserwowanych i będę wpadać po kolejne inspiracje. Zapraszam rownież do mnie
    Pozdrawiam

    Czytankanadobranoc.blogspot.ie

    OdpowiedzUsuń