[Recenzja] Dmitrij Glukhovsky - Metro 2035

18:18

Dmitrij Glukhovsky - człowiek, który swoją powieścią zatytułowaną Metro 2033 zdominował i zrewolucjonizował rynek powieści postapokaliptycznych. Nie skończyło się na jednej powieści - powstało uniwersum raz kolejne części. W ubiegłym roku pod znakiem wydawnictwa Insignis ukazała się trzecia część cyklu, zatytułowana Metro 2035. Czy Glukhovky poszedł za głosem fanów? Czy zwieńczenie trylogii mu się udało? Zapraszam do przeczytania recenzji.

Metro 2035 jest kontynuacją losów Artema - młodego Rosjanina, który w przeszłości ocalił metro moskiewskie przed tzw. czarnymi. Artem ciągle odnosi wrażenie, iż słyszy sygnały z innych miast i wciąż podejmuje próby nawiązania z nimi łączności. Pewnego dnia dowiaduje się, że w metrze znajduje się człowiek, który również takowy kontakt nawiązał. Artem w towarzystwie Homera - bohatera Metro 2034 - rusza po raz kolejny przez czeluście moskiewskiego metra, by odnaleźć tego człowieka.

Już pierwsze strony dostarczają czytelnikowi wielu wrażeń. Język Glukhovsky'ego ewoluował - stał się bardziej brutalny. Autor zniekształcił stworzony przez siebie świat na o wiele gorszy, mimo tzw. ostatecznego rozwiązania kwestii mutantów, w książce możemy liczyć na wiele krwawych i drastycznych scen. Glukhovsky dzięki temu zabiegowi oddał zupełnie nowy klimat metra moskiewskiego - brudniejszego i brutalnego.

Fani Metro 2033 z pewnością napotkają wiele zmian i poczują się niemało zaskoczeni tym, jak wygląda metro moskiewskie dwa lata później. Co ciekawe, książkę można czytać jako pozycję niezależną. Autor zadbał, by nie trzeba było się przejmować nieznajomością losów bohaterów z wcześniejszych części. W powieści wszystko zostało skrótowo wyjaśnione, a każdy wątek całkiem dobrze opisany, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by przygodę w moskiewskim metrze rozpocząć właśnie od Metro 2035. 

Bohaterowie się zmieniają. Niejednokrotnie, czytając Metro 2035 potrafiłem się zdenerwować na swoich "ulubieńców" - stali się zupełnie inni i wciąż przechodzą poważne zmiany pod presją świata metra.

Powieść kilkakrotnie pozwala doświadczyć różnych odczuć - zarówno obrzydzenia jak i humoru. Metro 2035 łączy w sobie wiele różnorodnych elementów, włączając w to nawet kryminał dając efekt barwnego świata. Zwieńczeniem tego jest przesłanie, na które składa się  niemal każdy element przedstawionego świata. Każdy czytelnik będzie mógł poznać pewną swoistą prawdę o świecie, który go otacza. Wystarczy tylko przeczytać tą książkę.

Dużym minusem powieści jest odejście autora od konwencji świata, który stworzył i który przyniósł mu wielką popularność. Niejednokrotnie rzeczy i zdarzenia, które kojarzyły się wyłącznie z najgorszym, teraz nabierają innego charakteru. Miejscami czytanie może utrudniać specyficzna stylistyka, która może miała na celu podkreślić charakter sytuacji, albo jest sposobem na udynamicznienie akcji.

Podsumowując, książka jest dość specyficzna, ale to gra na jej korzyść. Z pewnością mogę polecić ją jako lekturę, nawet nie po to, by móc spędzić wieczór z przygodą, a dowiedzieć się pewnych rzeczy o swoim świecie. Metra 2035 nie mogę ocenić jednoznacznie, ponieważ tą powieść należy osądzać z dwóch punktów widzenia.

Jako fan Uniwersum Metro 2033 wystawiam ocenę:
5/10.

Jako potencjalny nowy czytelnik, z obiektywnego punktu widzenia, wystawiam ocenę:
7/10.

Jeśli podobała Ci się recenzja, lub chcesz z podyskutować na temat tej książki - zapraszamy do komentowania.


You Might Also Like

4 komentarze

  1. Ciekawa książka ;) piszesz świetne recenzje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Metro 2035" zdecydowanie bardziej przydało mi go gusty już druga część trylogii.
    Pozdrawiam
    rozenksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. świetna recenzja, bardzo ciekawa okładka
    wiem że nie ocenia się na jej podstawie ksiązki
    ale człowiek jest wzrokowcem, taka nasza natura ;)
    pozdrawiam !
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe