Stephen King to mistrz horrorów a jego książki sprzedają sie w milionach egzemplarzy na całym świecie - Lśnienie jest jedną z nich. Samą książkę wszyscy doskonale znają, jednak jak wyszło jej wykonanie w edykcji słuchowiska? Zapraszam do przeczytania krótkiej recenzji
Fabułę Lśnienia każdy zna, ale profilaktycznie przypomnę… Pięcioletni chłopiec Danny znalazł się z rodzicami w opustoszałym na zimie hotelu. Wrażliwe, obdarzone zdolnościami wizjonerskimi dziecko odbiera fluidy czające się w jego murach; były one świadkami krwawych porachunków świata przestępczego i milionerów. Straszliwe zdarzenia, które kończą fabułę, są jednak niczym w porównaniu z przejściami psychicznymi bohaterów.
Niewątpliwie mocniejsza stroną tej książki są plastyczne opisy - Stephen King po mistrzowsku opisuje otaczające nas i bohaterów otoczenie a w audiobooku słyszymy to z podwójną siłą. Twórcy zadbali o każdy detal, usłyszymy więc bicie zegara, płaczące dziecko czy skrzypiące drzwi. Dodatkowo dźwiękowcy balansowali i wyważyli dźwięk, dzięki czemu nie raz przejdzie nas dreszcz.
Audioteka stworzyła już nie jedno słuchowisko, ale one wszystkie nie miały w sobie tego czegoś i widać było, że twórcy się cały czas uczą - w tym przypadku jest znacznie inaczej
. Wszystko zaczyna się niespodziewanie i już od pierwszych minut nasze serce zacznie bić szybciej. Stephen King świetnie buduje napięcie, co w połączeniu z doskonałą oprawą dźwiękową tworzy arcydzieło.
Jest wiele osób, które kocha książki w wersji papierowej i nie słucha książek w wersji audio, ale w tym przypadku naprawde warto. King stworzył scenariusz, Polacy nagrali dźwięk a nasz mózg reżyseruje piękny film.
Teraz poważne ostrzeżenie - nie zalecam słuchania tej książki podczas kierowania autem, ponieważ może rozproszyć, ale to kwestia sporna.
Autor świetnie wykreował postacie - czytelnik poznaje ich dokładny zarys psychologiczny, a część akcji dzieje się w głowie bohaterów. Aktorzy wcieleni w bohaterów ksiazki są niezwykli. Genialny głos Gosztyły, świetny Adam Woronowicz, doskonała Agata Kulesza - tego nie da się opisać, tego trzeba posłuchać.
Za przekazania audiobooka do recenzji dziękujemy Audiotece :)
ocena 9/10
Dlaczego 9? Już tłumaczę - kolejna produkcja Audioteki jest coraz lepsza i boję się, że niedługo zabraknie mi skali: )
Dlaczego 9? Już tłumaczę - kolejna produkcja Audioteki jest coraz lepsza i boję się, że niedługo zabraknie mi skali: )