[Recenzja] - Paweł Majka - Uniwersum Metro 2033 - Dzielnica Obiecana

22:35

Spopularyzowane przez już bestsellerową powieść Metro 2033, uniwersum w tych klimatach opowiada o wielu lokacjach w Rosji. Również po niemałym sukcesie w Polsce, powstała pierwsza książka o naszym rodzimym kraju - konkretnie o Nowej Hucie, koło Krakowa. Napisał ją Paweł Majka. Jak mu wyszło? Zapraszam do przeczytania recenzji.

Dwie dekady po Pożodze, globalnej zagładzie atomowej. Gatunek homo sapiens na powrót został sprowadzony do roli jednego z konkurentów w grze o przetrwanie. Zmieniło się wszystko. Tylko ludzie pozostali tacy jak dawniej.

Nowa Huta. Zaprojektowane i zbudowane od podstaw robotnicze miasto. XVIII dzielnica Krakowa. To tu, w podziemnych schronach, mieszkają ci, którzy przetrwali nuklearną apokalipsę. Każdy dzień oznacza dla nich walkę, każdy miesiąc przynosi nowe zagrożenia. Wśród strzępów cywilizacji przeżycie kolejnego roku zakrawa na cud.

Zdradzeni i zmuszeni do ucieczki mieszkańcy Nowej Huty wyruszają na poszukiwanie mitycznego raju – Kombinatu. Nie wiedzą jeszcze, że z niedostępnego dla nich centrum Krakowa nadciąga przerażająca horda, która odmieni znany im świat.

Jednak to śmiertelne niebezpieczeństwo okaże się tylko tłem dla piekła, które ludzie niezmiennie gotują sobie sami nawzajem.

Książka zaczyna się, według mnie, bardzo dziwnym i niezrozumiałym prologiem. Muszę tu stwierdzić, ze miałem przez niego bardzo mieszane uczucia - jednocześnie zaciekawienie, zaskoczenie i lekkie rozczarowanie.

Na szczęście potem wszystko stacza się do głównego wątku. W tym miejscu już było ciekawiej - akcja toczy się w schronach pod miastem, co dla mnie było zupełną nowością. Nie miałem pojęcia jak to funkcjonuje, zawsze było to dla mnie zagadką - jak się w nich mieszka. Tu autor mnie rozczarował. Nie znalazłem opisów życia w tym podziemnym świecie, natomiast ciągle była mowa o tym, jak trupa teatralna, w której byli główni bohaterowie, pocieszała utrapioną społeczność.
Czy dalej było lepiej? Według mnie niekoniecznie. Majka owszem, wprowadził kilka społeczności do powieści, ale tak jak w przypadku mieszkańców schronu - jakoś brakowało mi wiadomości o ich funkcjonowaniu. 

Większość wydarzeń mocno w mojej opinii odstawała od rzeczywistości, zdarzały się rzeczy sprzeczne z logiką, co w moich oczach jest dużym minusem.

Główny bohater - Marcin, jest chyba najmiększą, najsłabszą postacią, jaką spotkałem na kartach książek. Napiszę krótko - nie podobał mi się.

Stanowczo autor nie utrzymał klimatu tajemniczości, grozy, niebezpieczeństwa. Książka nijak pasuje do uniwersum.

Znalazłem parę nawiązań do Biblii (poza tytułem), co powiedzmy, że może zaplusować - mało książek obecnie posiada jakiekolwiek nawiązania literackie.

Tak czy inaczej Dzielnica Obiecana to niezbyt mocna pozycja.
Dostaje ode mnie 
4/10

You Might Also Like

0 komentarze

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe