[Recenzja] Cixin Liu - Problem Trzech Ciał

22:18

A może tym razem coś spod pióra chińskiego autora? :)
Zapraszamy do przeczytania recenzji.

Podczas rewolucji kulturalnej w Chinach tajna baza wojskowa Czerwony Brzeg wysyła sygnały w kosmos w poszukiwaniu inteligentnego życia pozaziemskiego. Do prac zostaje włączona Ye Wenjie, córka wybitnego fizyka zamordowanego przez czerwonogwardzistów, i dzięki niej badacze w końcu nawiązują kontakt z obcą cywilizacją stojącą u progu zagłady. 


W XXI wieku naukowiec Wang Miao zostaje członkiem komisji badającej przyczyny serii samobójstw czołowych fizyków. W wyniku prywatnego dochodzenia natyka się na tajemniczą grę wirtualną o nazwie „Trzy ciała”, której celem jest uratowanie mieszkańców planety zagrożonej oddziaływaniem grawitacyjnym trzech słońc. Niebawem odkrywa, że świat tej gry wcale nie jest fikcją...

Dla mnie książka spod pióra Chińczyka to zupełna nowość. Nigdy nie miałem okazji przeczytać czegoś z Dalekiego Wschodu (Królwie Dary recenzował drugi admin bloga ;) ).
Pierwszą rzeczą, do której musiałem przywyknąć to to, że w chińskim podaje się najpierw nazwisko, potem imię (w sumie niedziwne, skoro Chińczyków jest ponad miliard). Tak więc Liu Cixin napisał książkę, która dostałą nagrodę Hugo a także jest polecana przez samego Barracka Obamę. Blurby mają to do siebie, że im bardziej zachęcają do czytania książki, tym bardziej książka potrzebuje boostera w postaci promocji przez znane osobistości, bo przeciętni czytelnicy nisko oceniają...

Drugą rzeczą, tym razem już odnoszącą się do treści książki, do której musiałem przywyknąć to chińskie nazwiska - dość podobne, co może i sprawiało na początku trochę kłopotów, ale potem, jak już się udało połapać, szło bardzo szybko.

Początek trochę nudzi. Owszem historie należy szanować, ale książka ma charakter rozrywkowy - książka chce, żeby nad nią spędzać czas, i w tym kontekście można jeszcze przymknąć oko na trochę historii o rewolucji kulturalnej w 1967 roku. Spokojnie da się przeżyć. Z tym, ze potem trzeba trochę stron przerzucić, zanim akcja w Problemie Trzech Ciał nabierze tempa. Dodatkowo czytelnik będzie zmuszony przegrzebywać się przez gąszcz pojęć z fizyki. Mi to akurat nie przeszkadzało, z wykształcenia jestem inżynierem i dla mnie prawie wszystko było zrozumiałe.

Zabawa zaczyna się, gdy przed oczami Wanga pojawiają się tajemnicze cyfry, których nijak nie da się wytłumaczyć w racjonalny sposób, znanymi prawami fizyki. I w zasadzie potem już tylko akcja się rozkręca i rozkręca. Dalej jest już tylko lepiej.

Sama gra Trzy Ciała w mojej opinii tworzy na tyle oryginalny świat, że autor mógłby się pokusić o napisanie książki tylko w jej świecie.

Książka wciągnęła mnie (choć sprawa bardziej dalszej części powieści), okazała się na pewien sposób oryginalna i nie odstraszająca.

Jedynie jakieś niedogodności wynikły z mojego braku kontaktu z kulturą chińską, a tak poza tym, naprawdę dobra pozycja.

Daję książce ocenę 9/10 i ponieważ to jest pierwszy tom, będę czekać na kolejne :) 

You Might Also Like

0 komentarze

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe