[Recenzja] Agatha Christie - Tajemnicza historia w Styles
17:17Niedługo na blogu pojawi się recenzja książki Anthony'ego Horowitza, zatytułowana Morderstwa w Somersby. Autora nazywa się Agathą Christie XXI wieku. Więc, postanowiliśmy, w ramach przygotowania do recenzji i porównania, przeczytać jeszcze kilka książek samej Agathy Chrisite, żeby móc sprawdzić prawdziwość tego stwierdzenia. Dziś na linię ostrzału idzie Tajemnicza historia w Styles.
Dziś recenzja będzie krótka. Mamy ostatnio dużo innych ważnych rzeczy poza prowadzeniem bloga.
Klimat starej angielskiej posiadłości, rodzinne niesnaski i skandale, spalony testament i wiele mylnych tropów. Kto z domowników miał motyw, by otruć właścicielkę rezydencji Styles Court? Czy zbrodnię popełniono z namiętności, czy z chciwości? Nad rozwikłaniem zagadki po raz pierwszy razem pracują – kapitan Hastings, marzący o tym, żeby być Sherlockiem Holmesem, i Herkules Poirot, który nie musi o tym marzyć.
Agatha Chrisite bardzo lubiła klimaty angielskich rezydencji na wsiach. Tajemnicza historia w Styles jest kolejną powieścią, w której zbrodnia dotyczy wyniosłej posiadłości. A w zasadzie pierwszą, bo ta książka jest podobno pierwszą wydaną powieścią autorki.
Lektura bardzo szybka i przyjemna, a sama sprawa... Cóż... Niesamowita. Właścicielka rezydencji zostaje otruta na oczach Hastingsa. Do śledztwa wkracza Herkules Poirot i zaczyna się zabawa. Powieść przypomina Studium w Szkarłacie sir Arthura Conan Doyle'a, przynajmniej pod względem fabularnym. Detektyw ma przed sobą mnóstwo rzeczy znajdujących się w pokoju, porozrzucanych i musi odtworzyć, co się wydarzyło. Wraz z dalszą lekturą prawa staje się coraz bardziej zagmatwana, pojawia się kilka wątków, które mogłoby się wydawać, nie mają znaczenia. Koniec końców, podobało mi się, jak sprawa stała się zawiła i ciekawa. Samo wyjaśnienie wszystkich zdarzeń zajmuje kilkanaście stron.
Po lekturze kilku innych książek tej autorki, można dostrzegać pewną schematyczność. Są elementy, które pojawiają się nader często w innych powieściach, tak więc mogę uznać, że opowiadania Agahty Christie stają się po pewnym czasie przewidywalne. Oczywiście nie w każdej kwestii, ale w szczegółach.
Samego Poirota polubiłem, jednocześnie nie lubiąc go za wyjątkowo mocne podkreślanie swojej sławy i inteligencji. Pozostałe postacie zostały wykreowane w wystarczającym stopniu, dzięki czemu kryminał nabiera swoistych barw.
Podsumowując:
+ zawiła zagadka kryminalna
+ wątki poboczne
+ wiernie oddany klimat tamtych czasów
- mocno egocentryczny bohater
- powtarzalność elementów po kilku książkach
Książka zasługuje ode mnie na ocenę 7/10.
0 komentarze