[Recenzja] Simon Scarrow - Orły Imperium

22:10

Sta­ro­żytny Rzym od lat budzi kon­tro­wer­sje. Wiele osób wielbi ten okres histo­ryczny, a wielu ludzi go nie lubi. Wokół armii rzym­skiej jak i ich pod­bo­jów krąży wiele mitów i legend. Sim­mon Scar­row - posta­no­wił napi­sać powieść, któ­rej akcja dzieje się wła­snie w okre­sie świet­no­ści Rzymu - czyli roku 44 n. e, jak mu to wyszło? Zapra­szam do prze­czy­ta­nia recen­zji.

Jest 42 r. n. e. i Kwin­tus Licy­niusz Kato wła­śnie przy­był do Ger­ma­nii jako rekrut Dru­giego Legionu, naj­po­tęż­niej­szego w całej armii Rzymu. Dla wykształ­co­nego, peł­nego ogłady mło­dzieńca trudne oka­zuje się nie tylko przy­sto­so­wa­nie do rygo­rów woj­sko­wego życia, ale także pogarda kole­gów z legionu, odkąd otrzy­muje nie­spo­dzie­wa­nie wyso­kie sta­no­wi­sko ze względu na konek­sje z dwo­rem cesa­rza.

Jako drugi w kolej­no­ści po Makro – nie­ustra­szo­nym, pozna­czo­nym bli­znami cen­tu­rionie – Kato będzie musiał wyka­zać się bar­dziej niż pozo­stali. Nie­ba­wem otrzy­mują wie­ści, że kolejna kam­pa­nia odbę­dzie się na zie­miach bar­ba­rzyń­ców – w odle­głej Bry­ta­nii.

Po dłu­gim mar­szu na zachód Kato i Makro wyru­szą na spe­cjalną misję. Wkrótce jed­nak znajdą się w samym środku spi­sku zagra­ża­ją­cego nawet cesa­rzo­wi…

Powieść wali nas obu­chem pro­sto mię­dzy oczy. Zaczy­na­jąc książkę, dosta­jemy szoku, ponie­waż mit, który opo­wiada o dobrej zor­ga­ni­zo­wa­nej armii Rzym­skie - prze­staje ist­nieć. Autor opi­suje brudny i cieżki los zwy­kłego pie­chura, który na początku prze­cho­dzi mor­der­cze szko­le­nie (Kato), by póź­niej prze­żyć jesz­cze więk­sze bóle w walce. Pisarz w mistrzow­ski spo­sób ope­ruje żar­go­nem woj­sko­wym, opi­sem walk czy oddaje kli­mat histo­ryczny.

Akcja powie­ści zaczyna się powoli, naj­pierw towa­rzy­szy nam tajem­ni­czy pro­log, a póź­niej lądu­jemy w Rzym­skim obo­zie, który szy­kuje się do ataku na wielką bry­ta­nię. Przed eks­pan­sją, autor ser­wuje nam kilka bitew, które jesz­cze moc­niej wcią­gają czy­tel­nika do książki. Jed­nak w pew­nym momen­cie, nasi boha­te­ro­wie dostają misję - misję, która odmieni ich życie i pogląd na świat. Powieść ta, to nie­wąt­pli­wie książka drogi, która jest pisana pew­nym sta­rym jak świat sche­ma­tem - jed­nak pióro Scar­rowa, spra­wia, że mniej go odczu­wamy i nie widzimy aż tak dużych powtó­rzeń czy nawią­zań do innych powie­ści.

Naj­więk­sza wadą powie­ści jest zasto­so­wa­nie sta­rego wzorca - mamy głów­nych boha­te­rów, któ­rym cokol­wiek by się nie stało - prze­żyją, acz­kol­wiek nie zawsze wrócą do obozu cali, jed­nak jest to ziarno pia­chu w oko czy­tel­nika i autor w ten spo­sób daje nam pstryczka w nos.

Mimo sto­so­wa­nego sche­matu, auto­rowi udało się wykre­ować bar­dzo barwne posta­cie. Macro - cen­tu­rion i wyga wojenny, który jest świet­nym wojow­ni­kiem, ale nie posiada pew­nej umie­jęt­no­ści. Katon - młody, nie­do­świad­czony wyhu­kany i zadbany przez matkę, musi przejść bar­dzo cięż­kie szko­le­nie (nie, nie będzie gwał­tow­nej prze­miany), jed­nak po szko­le­niu - odbywa przy­uczki do pisa­rza­/kro­ni­ka­rza obo­zowe. Macro na początku nie cierpi mło­dego optio, jed­nak wie, że bez niego nie prze­trwa i starci posadę, podob­nie jest z Kato­nem, dla­tego boha­te­ro­wie posta­na­wiają połą­czyć siły - two­rząc jed­nych z naj­lep­szych przy­ja­ciół książ­ko­wych jakich mia­łem oka­zje w swej książ­ko­wej karie­rze poznać. Poboczni boha­te­ro­wie, są wykre­owani dobrze i z pozoru Ci, któ­rych znie­na­wi­dzi­li­by­śmy na początku, na koniecu książki pój­dziemy za nimi w ogień.

Tak jak pisa­łem wcze­śniej, Scar­row w swo­jej powie­ści świet­nie oddaje realia histo­ryczne. Jako histo­ryk z zami­ło­wa­nia, nie zauwa­ży­łem żad­nych błę­dów. Zarówno cha­rak­tery cesa­rzy jak i nastroje panu­jące w sta­ro­żytnym Rzy­mie - pokry­wają się nie­mal stu­pro­cen­towo, dodat­kowo, Scar­row korzy­sta z legend Rzym­skich, które dodają dodat­ko­wego uroku powie­ści. Niek­tóre wyda­rze­nia opi­sane w książce, rów­nież miały miej­sce na kar­tach histo­rii. Bar­dzo ważne jed­nak by pamie­tać, że nie jest to powieść histo­ryczna.

Powieść Orły Impe­rium to świetna powieśc sen­sa­cyjna w realiach histo­rycznych. Wciąga od pierw­szej kartki i trzyma w napię­ciu aż do ostat­niej. Czyta się ją z zapar­tym tchem. Pole­cam ją każ­demu, nie zależ­nie czy się inte­re­su­jesz histo­rią czy też nie - musisz ją prze­czy­tać.

Moja ocena to 7/10

You Might Also Like

3 komentarze

  1. Pomimo, że nie czytam zazwyczaj takiej literatury, to ta zapowiada się całkiem ciekawie :)

    Zapraszam także do siebie,
    livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Za bardzo nie lubię czytać książek historycznych, ale po tej recenzji trochę mnie zaciekawiłeś.
    Myślę, że jak odhaczę wszystkie książki na mojej liście to sięgnę po tą :)
    http://maasonpl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę koniecznie ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe