Recenzja - Siergiej Niedorub - Uniwersum Metro 2035 - Czerwony Wariant

11:10

Niedawno za sprawą wydania książki Piter: Wojna zostało otwarte nowe poduniwersum do znanego już w Polsce Uniwersum Metro 2033. Nowa seria zdjęła autorom piszącym w świecie stworzonym przez Dmitrija Głuchowskiego kilka ram, pozwalając pisać o akcji po roku 2033, a także bardziej wyprowadzać bohaterów na powierzchnię. 17 października odbyła się już druga premiera w tym uniwersum - Czerwony Wariant autorstwa Siergieja Niedoruba.
Zapraszam do przeczytania recenzji.


Podczas któregoś z wypadów stalkerzy Krzyża – położonej w podziemiach Kijowa wspólnoty mieszkańców stacji obu ocalałych linii – znajdują na powierzchni człowieka w mocno zniszczonym skafandrze ochronnym. Jest obcy w świecie metra i nikt nie potrafi powiedzieć, kto to i skąd przybył, nie licząc miejscowej dziewczyny z uszkodzonym mózgiem i psychiką dziecka. Żeby dokopać się do jej wspomnień, potrzebna będzie pomoc kogoś, kto zdoła się z nią porozumieć.czerwony wariant
Nauczyciel Jon podejmuje się przeprowadzić dziewczynę na drugi koniec Krzyża, w peryferyjne i dzikie rejony, aby znaleźć jej lekarza. Ktoś próbuje im przeszkodzić, nie cofając się przed niczym. Ktoś, kto wciąż zna tajemnice czerwonej linii.
Dużym plusem już na początek jest to, że mamy do czynienia z nową lokalizacją na post nuklearnej mapie świata Głuchowskiego i to w dodatku w nowym kraju - na Ukrainie, a konkretnie w Kijowie. Metro kijowskie prezentuje się nieco inaczej niż wszystkie podziemne koleje do tej pory - jedna wspólnota o nazwie "Krzyż" obejmuje cały możliwy obszar w metrze zamieszkany przez ludzi - aż dwie linie. Autor skrzętnie i skrupulatnie opisał jak funkcjonuje Krzyż, wliczając w to przeszłość oraz wszelakie aspekty gospodarcze i polityczne. Całość wszystkiego dopinają dwie tajemnice, które urosły do rangi legend i które przewijają się cały czas przez powieść - tytułowy czerwony wariant oraz niezwykła książka o drzewach, w której każdym możliwym egzemplarzu brakuje dwóch środkowych stron.
Główny bohater - nauczyciel Jon - prezentuje się średnio. Jest nauczycielem w lokalnej szkole. Nie posiada wielu cech szczególnych, ale z pewnością można stwierdzić, że całkiem dobrze zna Krzyż. Brakuje w nim indywidualności. Przez większość lektury można odnieść wrażenie, że jest przypadkowym człowiekiem wziętym do wypełnienia zadania.
Sama akcja przebiega dość spokojnie, ale i pojawiają się trudne sytuacje, które wymagają więcej od bohatera, są też zwroty akcji. Nie ma tu bitew rodem z czasów II Wojny Światowej, nie ma ton niekończącej się amunicji, ani nawet dużo mutantów. Mutanty stanowią w powieści marginalną rolę. Książka skupia się na społeczności zamieszkującej podziemny świat.
Według mnie dobrym krokiem jest odskocznia od militarności i skupieniu się na życiu ludzi po wojnie atomowej, jednak brakowało mi najzwyklejszego ducha przygody. Mała liczba bohaterów i zwykłą podróż z punktu A do B i brak szczególnego nacechowania emocjonalnego to za mało, żebym uznał tą książkę za wyjątkową. Jest przeciętna. Osobiście odebrałem ją bardziej jako przewodnik po Kijowskim metrze, ale dobry przewodnik.
Niemniej, jeśli ktoś wolałby odpocząć od biegania z bronią i poznać jak się żyje po atomowej zagładzie, to polecam.
Oceniam książkę na 7/10

You Might Also Like

0 komentarze

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe