[Recenzja] Mira Grant- Przegląd Końca Świata - Blackout

15:55

Postapokalipsa i apokalipsa jako podgatunek fantastyki coraz wyraźniej wyróżniają się na rynku czytelniczym. Wśród wielu pozycji o katastrofach ekologicznych i nuklearnych znajdują się również te tradycyjne tematy. O zombie już po raz kolejny napisała Mira Grant. Jak jej wyszło? Zapraszam do przeczytania recenzji.

Tylko jedna rzecz jest pewna: zawsze może być jeszcze gorzej

Kiedy w 2014 roku opracowywano lek na raka i skuteczną szczepionkę przeciwko grypie, nikt się nie spodziewał, że świat stanie na skraju zagłady. Po ćwierćwieczu walki o dawny świat, bez strachu o jutro, ludzkość wyszła na prostą. Wtedy też okazało się, że to nie zombie, a sam człowiek jest największym zagrożeniem.


Niespodziewany wybuch epidemii na Florydzie staje się kolejnym kamieniem milowym w spisku stulecia, a ekipa Przeglądu Końca Świata zostaje oskarżona o bioterroryzm. Sytuacja wymaga podziału grupy. Shaun wyrusza zbadać źródło zarazy, natomiast reszta udaje się do legendarnego hakera Małpy po nowe tożsamości. A do tego wszystkiego dochodzi tajemnica Obiektu 7c przetrzymywanego w tajnych laboratoriach CZKC…

Pozostało jeszcze tak wiele do zrobienia, a zegary nieubłaganie odmierzają czas do wielkiego finału. Czy młodym dziennikarzom wystarczy odwagi, żeby stawić czoła szalonym naukowcom, wytworom ich eksperymentów oraz pozbawionym sumienia agencjom rządowym?

Książkę rozpoczynają tajemnicze i budzące ciekawość sceny, gdzie poniekąd dowiadujemy się o wydarzeniach z poprzednich części, na tyle dobrze, że nie jest konieczna lektury poprzednich tomów serii. 

Blackout szybko staje się lekturą, z której trudno zrezygnować - jest to opowieść o dziennikarzach lat czterdziestych XXI wieku. Dzięki temu możemy dowiedzieć się nieco o wizji pracy dziennikarzy w niedalekiej przyszłości, a przy okazji poznać ich psychikę i zachowanie wobec apokalipsy zombie.
Każdy rozdział kończą krótkie wpisy z blogów, które świetnie podkreślają klimat dziennikarstwa.

Głównie bohaterowie może i nie stanowią istnej smykałki literackiej, ale z pewnością mają bardzo przyjazne usposobienie i nietrudno będzie się z nimi zżyć. Georgia i Shaun Mason opowiadają wydarzenia z perspektywy pierwszoosobowej - taka forma narracji staje się w literaturze coraz bardziej popularna i z pewnością spodoba się czytelnikom.

Sam temat apokalipsy zombie można odnieść wrażenie, że schodzi nieco na drugi plan w powieści i ustępuje działaniom głównych bohaterów, co w pewnym stopniu niszczy klimat, który jest budowany od samego początku Blackout. Nie mniej jednak autorka wykonała kawał dobrej roboty kreując dziennikarski świat w zombie-apokalipsie.

Otrzymuje zatem:
8/10.


You Might Also Like

3 komentarze

  1. Również wolę narracje pierwszoosobowe, jakoś łatwiej jest mi się "wczuć" w historię. Aczkolwiek trzeba z tym uważać, bo jeżeli bohater zostaje zaprojektowany tak, że czytelnik nie polubi go, to mimo że ksiażka może być fantastycznie napisana, to okaże się fiaskiem.
    Co do ksiażki, to już miałam ją ostatnio kupić, ale jakoś w ostatniej chwili zezygnowałam...Widzę, że popełniłam błąd, ale szybko go naprawię :D

    kasi-recenzje-ksiazek.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam taki klimat apokalipsy. Nad przeczytaniem tej książki waham się już trochę, bo słychać o niej naprawdę dobre opinie. Na pewno przeczytam gdy ją znajdę w jakiejś bibliotece. :D
    Pozdrawiam,
    Fantastic books

    OdpowiedzUsuń
  3. Na tę serię jakiś czas mam ochotę... dość dużą. Tylko z zakupieniem tej pozycji mam jakiś niewyobrażalny problem, ponieważ zawsze znajdzie się coś co chcę bardziej. Typowy problem książkoholika? Tak, chyba tak.

    Ale z racji, że jest to książka o zombie... kiedyś ją zdobędę! Uwielbiam tę tematykę ;)

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe