[Recenzja] PRZEDPREMIEROWO !!! Susanne Collins - Gregor i Kod Pazura + Podsumowanie serii

17:55

To już ostatni tom przygód o Gregorze napisanych jako debiutancki pięcioksiąg Susanne Collins - autorki bestsellerowej serii Igrzyska Śmierci. Wraz z ostatnim tomem nadszedł również czas na podsumowanie i ocenę serii. Jaki jest ostateczny rozrachunek? Zapraszamy do przeczytania recenzji.

Wszyscy w Podziemiu robią, co mogą, by Gregor nie poznał Przepowiedni Czasu. Chłopiec podejrzewał, że jest w niej coś strasznego, lecz nie wyobrażał sobie, do jakiego stopnia: przepowiednia zapowiada śmierć wojownika. Teraz, gdy do Regalii zbliża się armia szczurów, a w mieście pozostały mama i siostra Gregora, wojownik musi odnaleźć w sobie siły, by bezpiecznie zaprowadzić rodzinę do domu i pomóc Regalianom się bronić. Los Podziemia leży w rękach Gregora, a czas płynie. Jest kod do złamania, tajemnicza nowa księżniczka, coraz silniejsza ciemna strona Gregora oraz wojna, która ma zakończyć wszystkie wojny.

To, co warto zaznaczyć na wstępie do duży plus wynikający z tego, że piąta część jest bezpośrednim następstwem czwartej - nie ma między nimi żadnego przeskoku czasowego. Autorka gwałtownie zmienia klimat dotychczas poznanego przez wszystkie pozostałe tomy świata, przemieniając go w jedno wielkie pole bitwy. 

Podziemie ujawnia się w nowej odsłonie - jako świat nieznany, ale przysłonięty widmem wojny. Cień zagłady zaserwowany przez Susanne Collins przewija się co i rusz przez kolejne strony i za każdym razem daje o sobie boleśnie znać. Zabieg ten okazał się w moim odczuciu strzałem w dziesiątkę, ponieważ czytelnik cały czas może odczuwać tą wojnę i za każdym razem jest ona ciężka do zniesienia i straszna.

Całość kreacji tego klimatu dopełnia przewijająca się, wspomniana w opisie, Przepowiednia Czasu, która zdaje się odliczać czas aż do, może się wydawać, nieuchronnego końca.

Tyle odnośnie świata i klimatu. Gregor, tytułowy bohater, staje się kimś innym, choć wciąż w tej jednej niewielkiej kwestii pozostaje dzieckiem. 

Bardzo cenię to książkę za liczne i nieprzewidywalne zwroty akcji, nawiązania do poprzednich tomów, jasność i przejrzystość treści, co oczywiście przemawia za tym, że każdy najmniejszy element został dokładnie przemyślany i nie pojawia się w fabule jako bezużyteczny.

W książce pojawia się również tajemniczy, tytułowy Kod Pazura, przy okazji którego można znaleźć bardzo interesujące grafiki dotyczące kodów porozumiewawczych w Podziemiu, do których czytelnik sam musi wracać i sam bawić się kodem, aby rozszyfrować niektóre wiadomości pojawiające się na kartach powieści. Dodatkowa rozrywka, poza czytaniem, to oczywiście również duży plus.

Warto jeszcze na koniec tej niedługiej recenzji, tak jak w przypadku poprzednich tomów, wspomnieć o tym, że wydawnictwo wykonało dobrą robotę w stworzeniu grafik, jak i w miłym dla oka rozmieszczeniu tekstu na stronach książki - jest go nie za dużo,przez co lektura idzie szybko i przyjemnie i czuć postępy w czytaniu.

Piąta część przygód Gregora zasługuje niewątpliwie na ocenę 10/10.

Teraz przyszedł czas na podsumowanie serii.
_______________________________


W tym miejscu wypunktujemy wszystko, co konieczne.

Kreacja świata - bardzo cenię pomysłowość u autorów książek, a seria o Gregorze jak najbardziej zasługuje na uwagę ze względu na kompletnie inny i oryginalny świat. Nie dość, że cała akcja dzieje się w podziemnych jaskiniach, które mogłoby się wydawać, ze nie przyniosą zbyt wiele ciekawych pomysłów na ich "wypełnienie", to autorka wykazała się nie lada pomysłowością i stworzyła barwne i przenajróżniejsze miejsca, z których każde jest oryginalne na swój sposób i nie wygląda na oklepany temat. Za to solidny punkt :)

Bohaterowie - poza tytułowym, głównym bohaterem, który na czas ostatniego tomu przechodzi zasadniczą przemianę (i o którym już była mowa we wszystkich poprzednich recenzjach), warto przyjrzeć się pozostałym. Mieszkańcy Podziemia prezentują się nieskromnie, co jest pozytywnie zaskakujące, że mi by przez głowę nie przeszło, że można aż tyle różnorodnych stworzeń umieścić w podziemnych jaskiniach. Postacie otaczające głównego bohatera może nie są najwyższych lotów, ale wiedząc, że seria o Gregorze była, jak mniemam pisana dla dzieci, autorka bardzo dobrze zadbała, aby wszyscy ci bohaterowie pozostali niezmienni, a każdy był jednocześnie wyjątkowy na swój sposób, zarówno jeśli chodzi o charakter, jak i wkład w działania głównego bohatera. I słusznie. Dzieciom powinno się kojarzyć, że Vikus to ten stary, mądry pan, Ripred to obnoszący się, żartobliwy, ale i surowy szczur, a Luksa była porywista i waleczna. Taka jednoznaczność i brak przemian każdego z nich poszczególnie świadczy o tym, że autorka wiedziała dokładnie czego chce od tych książek. Za to również solidny punkt :)

Zdarzenia - tu szczerze mówiąc trudno mi powiedzieć (znaczy... napisać) coś szczególnego odnośnie wydarzeń, ale nie ulega wątpliwości, że cała seria trzyma się kupy i wydaje się, ze wszystko po sobie logiczne następuje i nie bierze się z kosmosu. Całym motorem napędowym nie jest czas, ale wszystkie przepowiednie pojawiające się w serii. Oryginalny zabieg, który zespaja wszystko. Za to również punkt.

Filozofia - ta część nie wymaga tłumaczenia - seria była przeznaczona dla dzieci i autorka słusznie zrobiła, że przemyślenia nie wymagają bycia dorosłym, a i nie występują w przytłaczającej ilości.

Własne odczucia - po przeczytaniu ostatniej części nie jest łatwo rozstać się z klimatem Podziemia, a mi szczególnie trudno będzie rozstać się z kolorowym światem. Wiele książek mi uleciało już z pamięci, ale te powinienem zapamiętać na długo.
To, co jest na koniec warte do przyznania, że patrząc na serię nie czuć spadku poziomu po poprzednich tomach, a jego utrzymanie i pewien wzrost.

Wydawnictwo - wykonało świetną robotę - nie ma ani literówek, ani błędów językowych (co niektórym się notorycznie zdarza), a grafiki okładek są naprawdę klimatyczne i wpadają w oko. O rozmieszczeniu tekstu nie ma co wspominać, bo pisałem o tym już pięć razy :)


Ostatecznie cała seria zasługuje na ocenę 9,5/10.

Nie jest to średnia ocen, ale te skromne pół punktu z całości odjąłem ze względu na czwarty tom, który miejscami okazywał się niedopracowany.


Dziękuję bardzo wydawnictwu IUVI za zaufanie!

















You Might Also Like

0 komentarze

Like us on Facebook

https://www.facebook.com/Książki-na-Wieczór-409462195925797/

Flickr Images

Subscribe