[Recenzja] Michał Gołkowski - Stalowe Szczury - Koningsberg
18:49Recenzja powstała przy współpracy z portalem Sztukater
Michał Gołkowski, to pisarz który
czytelnikom kojarzy się głównie z serią ST.AL.K.E.R oraz z
niecodzienną wizją końca świata czyli Komornikiem. Do tej pory
przemierzaliśmy radioaktywne pustkowia oraz toczyliśmy bitwy na
ziemi niczyjej, jak poczujemy się w magicznym mieście jakim jest
Koningsberg ? Zapraszam do przeczytania recenzji.
Do tej pory dostawaliśmy karabin i
wraz z przyjaciółmi z oddziału pędziliśmy na okop przeciwnika by
przepchnąć front o kolejne kilka kilometrów. Czytelnik mógł
również wejść na pokład sterowca i stać się asem przestworzy
biorąc udział w pojedynku stalowych bestii, by w końcu trafić na
przepustkę do Koningsberga, o którym zapomniała wojna. Wyprawa nie
będzie łatwa, teraz walka będzie toczyć się w naszej głowie
oraz na ciasnych uliczkach malowniczego miasta, które skrywa nie
jedną tajemnicę i to od sprytu zależy, która strona zwycięży...
Wystawne sale, bankiety, piękne kobiety alkohol oraz intrygi godne Francisa Underwooda – House of Cards w czasach wielkiej wojny – takie coś mógł napisać tylko Michał Gołkowski – jednak tym razem ważą się losy świata, a nie wygrane wybory.
Autor do napisania tej książki przygotował się bardzo dobrze – szczegółowość w tej powieści zachwyca, przeczytamy tu o: przyjęciach, nastrojach społecznych, a nawet godzinie policyjnej i sekcjach zwłok.
Pierwsze 100 stron były dla mnie istną zmorą: nudziłem się i odkładałem książkę, by po chwili do niej wrócić i przeczytać kolejny rozdział. Doceniam dbałość o detale i stopniowe budowanie napięcia, ale Panie Michale, niektóre opisy były przydługie. Jedynie tajemnicze wstawki ratowały i zapowiadały to, co miało niedługo nadjeść...
Wystawne sale, bankiety, piękne kobiety alkohol oraz intrygi godne Francisa Underwooda – House of Cards w czasach wielkiej wojny – takie coś mógł napisać tylko Michał Gołkowski – jednak tym razem ważą się losy świata, a nie wygrane wybory.
Autor do napisania tej książki przygotował się bardzo dobrze – szczegółowość w tej powieści zachwyca, przeczytamy tu o: przyjęciach, nastrojach społecznych, a nawet godzinie policyjnej i sekcjach zwłok.
Pierwsze 100 stron były dla mnie istną zmorą: nudziłem się i odkładałem książkę, by po chwili do niej wrócić i przeczytać kolejny rozdział. Doceniam dbałość o detale i stopniowe budowanie napięcia, ale Panie Michale, niektóre opisy były przydługie. Jedynie tajemnicze wstawki ratowały i zapowiadały to, co miało niedługo nadjeść...
...Po przebrnięciu tych stron akcja
się rozkręca dostajemy: wielowątkową i głęboką fabułę
trzymającą za gardło aż do ostatniej litery. Przez lata warsztat
Gołkowskiego się zmieniał – Ołowiany Świt był dobry, ale
sporo brakowało mu do ideału, podobnie było z pierwszą częścią
Stalowych Szczurów dobra sensacja, prosta i szybka fabuła idealna
na nudny zimowy wieczór. Tutaj wszystko jest dużo bardziej zawiłe,
musimy się skupić i uważnie śledzić każdy wątek, Meesh jak Jo
Nesbo lubi zaskakiwać w najmniej spodziewanym momencie. Aż prosi
się o to, Bergsonistka przenieść na ekran tylko zamiast korzystać
z najlepszych wynalazków kinematografii użyć starych taśm...
Książka sensacyjna więc muszę
wspomnieć o postaciach, a tutaj Michał pokazał nam swój kunszt
pisarski. Powieść śledzimy oczami Teodora Grossmana, a w zasadzie
Fiodora Grigoriewicza Wielkowa – Rosyjskiego szpiega, który wraz z
cofającym się frontem postawił przejść na Niemiecka stronę
zdobyć zaufanie i niepostrzeżenie rozpocząć walkę o tajemniczy
projekt. Bohaterowie powieści są z krwi i kości; wszyscy mają
swoje myśli, wady i zalety. Nikt nie jest czarno biały. Brak
podziału na dobro i zło, każdy gra tylko dla siebie, w końcu
stawka jest wielka...
Przyjedź do miasta, napij się lokalnego piwa i przejdź się pięknymi uliczkami, ale uważaj nocą śmierć może czaić się za każdym rogiem, a każda próba nocnego spaceru może skończyć się posądzeniem o sabotaż.
Przyjedź do miasta, napij się lokalnego piwa i przejdź się pięknymi uliczkami, ale uważaj nocą śmierć może czaić się za każdym rogiem, a każda próba nocnego spaceru może skończyć się posądzeniem o sabotaż.
Po skończeniu książki odczułem
pustkę. Wszystko co wydarzyło się na kartach książki pozostaje
jedynie literacką fikcją wymieszaną z wątkami historycznymi.
Chciałbym przeczytać tą opowieść jeszcze raz i zobaczyć
wszystkie wydarzenia oczami innego bohatera.
W ,,Błocie” i ,,Chwale” co jakiś czas dostawaliśmy ilustracje w wykonaniu genialnego rysownika – Pana Andrzeja Łaskiego. Koningsberg jest staje na podium jeżeli chodzi o rysunki – ilustracje nie są szczegółowe widzimy tylko pierwszy plan [podobnie jak nasi bohaterowie]. Każdy rozdział ma małe okienko z rysunkiem, które podsyca nas apetyt i zapowiada to, co niedługo może nastąpić.
Podsumowanie
Stalowe Szczury Koningsber to najlepsza książka Michała Gołkowskiego jaka ukazała się na rynku. Dopracowana w 100 % z dynamiczną akcją, świetnymi bohaterami, dużą ilością ciekawostek, a także magicznym miastem, które już nie powróci.
Książkę oceniam na 8/10
W ,,Błocie” i ,,Chwale” co jakiś czas dostawaliśmy ilustracje w wykonaniu genialnego rysownika – Pana Andrzeja Łaskiego. Koningsberg jest staje na podium jeżeli chodzi o rysunki – ilustracje nie są szczegółowe widzimy tylko pierwszy plan [podobnie jak nasi bohaterowie]. Każdy rozdział ma małe okienko z rysunkiem, które podsyca nas apetyt i zapowiada to, co niedługo może nastąpić.
Podsumowanie
Stalowe Szczury Koningsber to najlepsza książka Michała Gołkowskiego jaka ukazała się na rynku. Dopracowana w 100 % z dynamiczną akcją, świetnymi bohaterami, dużą ilością ciekawostek, a także magicznym miastem, które już nie powróci.
Książkę oceniam na 8/10
_________________________________________________________-
Odpowiem na pytanie, które może
zastanawiać czytelników: Czy mogę sięgnąć po Koningsber nie
znając poprzednich części ?
Tak, książka jest niezależna i nie zawiera większych spoilerów.
Tak, książka jest niezależna i nie zawiera większych spoilerów.
Myślę, że cykl Stalowe Szczury
niesie za sobą misje jaką jest uświadomienia nam jak bezsensowna
rzeczą jest wojna
0 komentarze