[Recenzja] Tosca Lee - Pierworodna
19:23
Międzypokoleniowy konflikt, przeciwnicy na każdym kroku, skryci pod maskami szarych ludzi mijanych na ulicy, przerażająca sieć powiązań - to wszystko zostało upchnięte w serii Piętno Krwawej Hrabiny.
Nagle, w jednej chwili, powraca cała przeszłość Audry. Wymazane na jej własne życzenie wspomnienia zostały jej zwrócone. Wreszcie Audra wie, dlaczego to zrobiła – by uratować córeczkę.
Teraz musi znaleźć swojego największego wroga, Historyka, i położyć kres trwającej od wieków wojnie między Potomkami a Dziedzicami – raz na zawsze. Ale najpierw musi uratować swojego męża Lukę, który jest więziony przez Dziedziców. Nie jest to proste, a sprawy komplikują się dodatkowo, ponieważ Audra działa poza prawem. Nie ułatwia zadania także fakt, że kobieta zmaga się z rosnącą potęga swej mocy i jej bolesnymi skutkami ubocznymi.
Kiedy podła zdrada krzyżuje jej plany, Audra nie wie, komu ufać. Z pomocą mnicha heretyka, sprawdzonych przyjaciół i hakera Błazna szuka sposobu, aby pokonać Dziedziców i uratować pozostałych Potomków. Ostateczna konfrontacja z zaskakującym i nieubłaganym obrotem spraw będzie śmiertelnie niebezpiecznym sprawdzianem mocy Audry.
Nagle, w jednej chwili, powraca cała przeszłość Audry. Wymazane na jej własne życzenie wspomnienia zostały jej zwrócone. Wreszcie Audra wie, dlaczego to zrobiła – by uratować córeczkę.
Teraz musi znaleźć swojego największego wroga, Historyka, i położyć kres trwającej od wieków wojnie między Potomkami a Dziedzicami – raz na zawsze. Ale najpierw musi uratować swojego męża Lukę, który jest więziony przez Dziedziców. Nie jest to proste, a sprawy komplikują się dodatkowo, ponieważ Audra działa poza prawem. Nie ułatwia zadania także fakt, że kobieta zmaga się z rosnącą potęga swej mocy i jej bolesnymi skutkami ubocznymi.
Kiedy podła zdrada krzyżuje jej plany, Audra nie wie, komu ufać. Z pomocą mnicha heretyka, sprawdzonych przyjaciół i hakera Błazna szuka sposobu, aby pokonać Dziedziców i uratować pozostałych Potomków. Ostateczna konfrontacja z zaskakującym i nieubłaganym obrotem spraw będzie śmiertelnie niebezpiecznym sprawdzianem mocy Audry.
Po przeczytaniu pierwszej części, Potomkowie powędrowali na półkę moich ulubionych książek, a tym razem przyszło mi zastanowić się, czy powinienem zrobić trochę miejsca na kolejną.
Autorka utrzymała poziom. To nie do końca mnie cieszy - często gdy książki powstają w serii, każda kolejna wprowadza pewne zmiany, zmieniając charakter cyklu. Pierworodna zachowuje stałość, głównie dzięki temu, że nie wprowadza nowych wątków w linii bocznej w stosunku do fabuły, a kontynuuje poprzednie. Co ciekawe, po zakończeniu pierwszej części zastanawiałem się, jak dużo możliwości może wykorzystać autorka w kolejnej.
Tosca Lee ma lekkie i dynamiczne pióro. Opisy akcji są dobrze zrównoważone, przez co, mimo ogromnej dynamiki, nie czuć przesady. Wszystko ładnie się ciągnie, choć tu należy wspomnieć, że każdy nowy dynamiczny wątek rozpoczyna się silnym uderzeniem czytelnika w twarz. To coś w stylu, jakby autorka chciała przekazać: ,,Też jesteś Potomkiem, nie ma spania, uciekamy!".
Powieść niestety jest mocno "zamerykanizowana". Wszystko wygląda jak w typowym filmie akcji - pościgi, uchodzenie z życiem i tak w kółko. Liniowość fabuły powoduje niestety, że poza tym głównym wątkiem nie zadamy raczej dodatkowych pytań. Mi się takowe nasunęły, ale to wynika z faktu, że lubię znać każdy szczegół, nawet nie związany z książką.
Wspomniane przeze mnie dwa akapity wcześniej utrzymanie poziomu jest po dłuższym czasie irytujące. Bo ciągle to samo... Bez obaw, choć ciągle to samo, to za nudno nie jest ;)
Co do wydawnictwa - uważam, że książka została wykonana bardzo dobrze, choć znalazłem dwa błędy - jedną literówkę i jedna spacja za dużo :) To oczywiście w żaden sposób nie rzutuje na powieść. Taka ilość jest dla mnie dopuszczalna, bo tekst, jakby nie patrzeć i tak nie jest krótki.
Okładka jest naprawdę charakterystyczna i miła dla oka (nie tylko dlatego, że jest tam ładna kobieta, o nie...). Po prostu kolorystyka. Tyle książek przeczytałem, a takiej fioletowej okładki jeszcze nie widziałem.
Na koniec chciałbym wspomnieć, że książka wzbudziła we mnie chęć pogrzebania nieco w historii własnej rodziny i tym samym zacząłem doceniać swoich przodków.
Na koniec chciałbym wspomnieć, że książka wzbudziła we mnie chęć pogrzebania nieco w historii własnej rodziny i tym samym zacząłem doceniać swoich przodków.
Ogólnie książkę można pochłonąć w jeden dzień, jest dynamiczna, lekka ale i rozbrajająca.
Pierworodna zasługuje ode mnie na ocenę 8/10
0 komentarze